Efekt bardzo przed (zwykły uprażony sezam, a nie tahini, bo tak łatwiej) |
Wczorajszy wieczorny głód zmusił mnie do eksperymentów (powtórzyłam to słowo w głowie o kilka razy za dużo i teraz wydaje mi się, że nie ma sensu i jest źle napisane). Dość mam masła orzechowego, przynajmniej na jakiś czas, a czymś super chlebek posmarować trzeba. Tak więc powstał - niby-hummus, mój pierwszy w życiu, dlatego zwyczajny, niczym szalonym niedoprawiony, ale jak na pierwszy raz - wyśmienity.
Efekt bardzo po |
Btw. poszłam szukać ładnego chleba i rzucił mi się w oczy "żytniaczek". Żytnia czek. Przez dobre pięć minut zastanawiałam się o co im chodzi i co to za czekolada w żytnim chlebie. A potem przeczytałam po raz setny i w końcu do mnie dotarło, że to po prostu nazwa, a nie żadna próba przemycenia czekolady w pieczywie. Bo i po co mieliby to robić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz